Miedziany Ptak
Dwa bieguny
Dwie piękne dziewoje stały dumnie przed kędzierzawą osóbką. Jedna z postaci miała w sobie coś demonicznego, a druga zaś była łagodna.
- Jesteśmy z tobą. – cichy głos zabrzmiał w ponurym pomieszczeniu.
Demoniczna dziewoja zrobiła krok do przodu. Otworzyła usta i rozpoczęła mowę.
Nazywam się Noir. Dla potocznego obserwatora nie byłabym zbytnio charakterystyczna, ot co, dziewczyna w czarnych ubraniach i jasnej karnacji. Problem zaczynał się gdy ktoś bliżej przyglądnął się moim oczom. Jasno niebieskie, zimne, złe. Słyszałam już że w nich widać coś niepokojącego.
Szczerze mówiąc, miałam to gdzieś, co mówią inni, przepełniała mnie nienawiść do jednostek wokół mnie. Chciałam robić im krzywdę za każdym razem, gdy ktoś zbliżył się do mnie, kiedy tego nie chciałam, a zazwyczaj nie chciałam. Miałam wtedy ochotę wbić w szyję tej osoby swoje ostre paznokcie, rozrywać żyły i patrzeć jak krew płynie po mych dłoniach.*
Ukłoniła się lekko i wycofała się w cień.
Łagodna dziewoja zrobiła krok do przodu. Otworzyła usta i rozpoczęła mowę.
Nazywam się Blanche. Nie umiem się odnaleźć w świecie, bo światem rządzi nienawiść, a ja boję się nienawiści. Dlaczego ludzie nie mogą żyć w zgodzie? Każdy chce być najlepszy, każdy chce być numerem jeden, a jak byłoby cudownie, gdyby zamiast żyć w rywalizacji, żylibyśmy razem w przyjaźni. Wspieralibyśmy się, pomagalibyśmy sobie. O ile życie byłoby wtedy łatwiejsze. Odrobina życzliwości może wiele zmienić. Świat bez agresji, bez wojen, zabijania i niepotrzebnego rozlewu krwi to idealny świat, ale nierealny. Nie lubię krwi, brzydzę się jej. Może dlatego wszędzie ją widzę. Wszędzie kałuży kwi, na chodniku, na ulicy, w telewizji na ludziach i w ich myślach. W moich myślach znajduje się całkowicie coś innego. Są w nich osoby mi bliskie i wspomnienia cudownie spędzonych z nimi chwil. Chciałabym naprawić świat, jednak to nie jest możliwe. Może jestem niedzisiejsza, ale nie naiwna. Może nie kręci mnie władza i zdobywanie jej za wszelką cenę, ale wiem że niełatwo zmienić ludzką mentalność. Tak mało znacząca osoba jak ja nie jest w stanie tego zrobić. Bo jestem tylko małą kropelką dobroci pośród morza agresji.**
Ukłoniła się lekko i dołączyła do Noir.
Stały obok siebie, mimo ogromnej przepaści, która je dzieliła. Dobro i zło zawsze idą w parze. Nie ma ideałów. Nie ma czystego dobra. Dobro jest zbyt naiwne, zbyt głupie. Nie ma czystego zła. Nawet zło czasami wyciąga pomocną dłoń. Pomoc. Czyż to nie jest pierwiastek dobra?
Obie dziewoje były piękne. Bo czyż dobro nie jest piękne? A zło musi uwodzić swą pięknością. Piękno zachęca. Piękno rządzi nad dobrem i złem. A piękno jest pojęciem względnym. Każdy widzi je, jak chce. Według swoich wzorców. Dobro i zło są względne.
- Pomożemy ci.
Kędzior nie czuła się już samotna.
---------------
* tekst P. Henkel
** tekst A. Muszal